Pralnia hula pełną parą. Wyjazd w góry to jedna z niewielu okazji do prania na analogami.
Zdjęcia brudne, przyznaje bez bicia.]
Nie chciało mi się już tych niteczek cyfrowo usuwać.
Ładne widoki w 5 częściach.
Uprane na aparacie Wilia. Tak, ruskie aparaty mają to do siebie że czasami wychodzą 3 zdjęcia na jednym...
Wycieczka w góry na namiot spotkania. Od lewej: Szczerabty, ja, Iwasiut i Bartek (proponuję poczytać księgę wyjścia) (też Vilia)
I przed powrotem z namiotu. Na zdjęciu Moi oraz kolega Iwasiut. (Vilia)
Smacznego i dobranoc ;]
No comments:
Post a Comment