W dobie ekranizacji znanych powieści kino przesycone jest sztampowymi obrazamui, często będące przyrostem formy nad treścią. Koniec końców żyjemy w czasach obrazu i w pewnym sensie przenoszenie literatury na ekran jest swojego rodzaju znakiem czasów. Pojawia się zatem pytanie, w którą stronę to zmierza?
Nie szukając daleko, w tegoroczne walentynki ma premierę filmowa adaptacja "Pięćdziesięciu Twarzy Graya". Na święta była premiera "Bitwy Pięciu Armii", o modzie na wampiryzm nie mówiąc. Nie twierdzę, że Ekranizacje książek są złe, że nawet ostatnia adaptacja "Hobbita" w rezyserii Jacksona jest zła. Chcę tylko zwrócić uwage, abyśmy byli bardziej świadomi filmu którego adaptacja pojawia się na szklanym lub srebrnym ekranie, zwłaszcza w dobie zalewających kino śmieci. Może do myślenia da też fakt, że przeczytanie "Hobbita", którego objętość (w zalezności od wydania) to około 200 stron, zajmuje przeciętnemu człowiekowi pięć i pół godziny. Obejrzenie wszystkich trzech, nowych "hobbitów", dla odmiany, zajmuje już około dziewięciu godzin (w wersji kinowej, rezyserska zapewni nam 10 godzin "rozrywki"). Mnie osobiscie film wybitnie nie porwał. oczwyiscie był dobry, zwłaszcza jeśli chodzi o ukazanie Tolkienowskiego świata. Nie mniej w porównaniu z książką obraz ten jest conajmniej płytki, i wieje nudą. Owszem, mamy efekty specjalne, mamy głos Benedicta Cumberbacha na którego widok (i głos) napalone nastolatki sikają z radości, świetni aktorzy, doskonała muzyka. I koniec końców to się ma do przesłania książki.
Podobnie sprawy mają się w przypadku innych ostanio głośnych ekranizacji. Od sagi "Zmierzch" zaczynając poprzez "Igrzyska śmierci" a na Nieszczęsnym "Jasiu i Małgosi, łowcach demonów" kończąc. (Serio, łowcy demonów?!) Spójrzmy prawdzie w oczy. Ile kino zna dobrych adaptacji? Jest "Ojhciec Chrzestny", "Lot nad kukułczym gniazdem", "przeminęło z wiatrem" może niewiele więcej. Nic dziwnego że lud głupiejem, jesli dostajemy zamiast porządnej ekranizacji dostajemy ledwie ochłapy tego, co mogło być w książce.
I co w ogole łączy wszystkie te filmy? Ano to, że mamy do czynienia z ADAPTACJĄ PROZY! Oczywiście wiersze też były ekranizowane, na przykład "Pan Tadeusz" który jest wierszem pisany. Nie mniej brakuje w kinie czegoś co mogło by wnieśc trochę powiewu świeżości. Poza tym, skończmy z ekranizacjami Na litośc boską, ile można. Jeszcze, żeby były realizowane jakieś naprawdę ciekawe książki. A tych, niestety nawet w księgarniach, coraz mniej.
I w tej skromnej chwili rodzi sie pomysł adaptacji wierszy, wierszy polskich autorów, niedosłownie, i emocjonalnie. Dlatego my, Negatywni, decydujemy się zrobić coś zupełnie na odwórt wobec współczesnych trendów. Powstaje film, nasza interpretacja wiersza Leopolda Staffa. Jesteśmy Negatywni, i nie bedziemy bezczynnie patrzeć jak kino tonie azalewane marnymi powieściami. Oto nasza riposta na "Pisiont twarzy greya". Leopold Staff i "Zabite Drzewo"!
Jedyne czego nam brakuje to odrobiny wsparcia z waszej strony. Jeżli naprawdę zależy wam na ocaleniu kina od nieudanych ekranizacji miernych powieści, wsparcie naszego projektu jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Własnie w tej chwili możesz zmienić oblicze kina. Zaś aby to zrobić wystarczy jedynie kliknąć w ten link. A nawet mozna zyskać ciekawe nagrody? Za pomoc w tworzeniu tego filmu nie będziemy obojętni i odwdzięczymy się.
Nie stój obojętnie. Rusz kulturę!
~Łukasz Dobromir Daczewski (AKA) gotkot
Film promujący nasz projekt "Zabite drzewo" na portalu PolakPotrafi.pl from Mateusz Zieliński on Vimeo.
2/05/2015
11/20/2014
Rytm
Pomimo sporych trudności, z radością moge powiedzieć, że pierwszy film z naszych wewnetrznych warsztatów filmowych został opublikowany.
Jest to film w Reżyserii Luizy Niemczuk. Ciekawa etiuda artystyczna.
Niebawem ukaże się "Kontrast" w reżyserii Joanny Chudzickiej
Zapraszamy do oglądania i śledzenia na bieżąco nowych wiadomości :)
Jest to film w Reżyserii Luizy Niemczuk. Ciekawa etiuda artystyczna.
Niebawem ukaże się "Kontrast" w reżyserii Joanny Chudzickiej
Zapraszamy do oglądania i śledzenia na bieżąco nowych wiadomości :)
11/07/2014
Ostateczna Granica - Recenzja filmu Interstellar
Ostateczna granica
Podobnie jak w „Kontakcie” są tu podróże międzygwiezdne, odkrywanie nieznanego, i wielkich pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Czy pojawił się na horyzoncie następca „Odysei” Kubricka Czy tylko obraz udający filozoficzne dzieło ?
Pamiętacie ze szkoły paradoks bliźniąt? Jest dwóch braci. Jeden jest astronautą i udaje się w podróż kosmiczną. Kiedy wraca, bliźniak na ziemi będzie starszy od swojego brata-kosmonauty. Paradoks bliźniąt zwany także paradoksem zegarów to bardzo znany eksperyment myślowy traktujący o teorii względności. Dla najnowszego filmu Nolana jest to część osi fabularnej. Jest to bardzo ładne emocjonalne tło dla opowiadanej historii. Jednak nie jest to element najważniejszy w filmie.
Z
początku znajdujemy się na Ziemi. Zdewastowanej, targanej zmianami
klimatycznymi, pogrążonej w kryzysie. Wojsko dawno przestało
istnieć, podobnie jak NASA i wiele innych podobnych organizacji. Z
tego zgiełku wyłania się bohater, inżynier i genialny pilot
Cooper (Matthew McConaughey) obecnie żyjący skromnie, hodujący
kukurydzę. To jeden z ostatnich wymierających gatunków roślin
które człowiek może jeść. Od razu po ekspozycji Cooper dostaje
propozycję nie do odrzucenia. Jest ostatnią nadzieją na uratowanie
ludzkości, a rozwiązanie znajdzie po drugiej stronie wszechświata.
Tak więc Cooper i trzech innych astronautów wykorzystuje tunel
czasoprzestrzenny i pokonują ostateczną granicę.
Czy
faktycznie jest to, parafrazując słowa z czołówki „Star Treka”,
wędrówka statku kosmicznego, lecącego
z misją odkrywania nowych, nieznanych światów, poszukiwania życia
i cywilizacji; śmiałego podążania tam, gdzie jeszcze nikt
wcześniej nie dotarł? Częściowo tak.
Mamy do czynienia z nowymi nieznanymi światami, zagięciem
czasoprzestrzeni, dylatacją czasu, czy próbami znalezienia
odpowiedzi na wielkie pytania. Jednak tematy te zostały poruszone
delikatnie. Zaś wielkie pytania wcale nie niosą za sobą
głębokiego, filozoficznego przesłania. Na całe szczęście nie
uświadczymy też ciężkiego patosu, ani moralizatorskiego morału.
Po
obejrzeniu zwiastunów obawiałem się, że Nolan będzie chciał
stworzyć drugą „Odyseję kosmiczną”. Reżyser poszedł w innym
kierunku, jednak widoczne są pewne inspiracje - podróż do czarnej
dziury, czy wizualna strona przeprawy na krańce wszechświata
sprawią wrażenie dziwnie znajomych. Podobnie jest z muzyką. Zimmer
wydaje się czerpać inspiracje ze „Wschodu Słońca” Strausa,
który głęboko wszedł do popkultury właśnie dzięki „2001:
Odyseii kosmicznej”. Słyszymy tam dudniące i wibrujące dźwięki,
które wprawiają widza w jeszcze głębsze osamotnienie. Miałem
wrażenie, że przez cały film muzyka była czymś pomiędzy melodią
z „Odysei...” a rewelacyjnym dziełem Philipa Glassa z
„Koyaanisqatsi”. To co słychać w tle dobrze pasuje do obrazu a
ten z kolei potrafi zaprzeć dech w piersi.
W przypadku obrazu mamy faktycznie do czynienia z dziełem. W pełnym
tego słowa znaczeniu. W każdym calu widać ogrom pracy jaki został
włożony w stworzenie najdrobniejszych szczegółów. Jeśli mogę
pokusić się o porównanie, to „Grawitacja” wypada przy widowisku Nolana wyjątkowo mizernie. Zarówno pod względem efektów specjalnych, jak
i fabularnie. W „Interstellar”ukazanie przestrzeni kosmicznej
wyszło chyba najlepiej ze wszystkich filmów s-f jakie powstały. Klaustrofobiczne piękno kosmosu powoduje,
że widz czuje się niezwykle osamotniony, mały i zupełnie
bezradny. Ilekroć pojawia się to uczucie, zostaje szybko
przełamane. Wszystko
jest zrównoważone emocjonalnie. Reżyser doskonale wie, kiedy
rozbawić widza, a kiedy wzruszyć; kiedy trzeba się bać razem z
bohaterami i odetchnąć z ulgą, gdy zagrożenie minie. Mimo tych
wszystkich emocji jakie można poczuć oglądając film aktorzy nie
zagrali. Inaczej, zagrali drętwo, bez wyrazu. Fakt McConaughey
pokazał klasę, mogę powiedzieć, że poczułemsympatie do jego bohatera,
jednak wciąż czegoś brakowało. A pozostali astronauci? Jacyś
tam byli, ale bardziej zapamiętałem zabawnego, sypiącego dowcipami
robota wojskowego niż postać Anne
Hathaway. Szkoda, że nie został rozwinięty wątek relacji między
Cooperem a jego córką(i problematyka filmowej „dylatacji
czasu”). Owszem jest konflikt oklepany bo oklepany, ale sprzedany w
nowym, ładnym opakowaniu. Można było przecież rozbudować. W
końcu nie wiadomo co czeka zarówno ojca jak i córkę. Szkoda, są
to zaledwie epizody, teoretycznie ważne, ale w praktyce schodzące
na dalszy plan.
W
filmie jest kilka nieścisłości, ale pomimo tego efekt końcowy
jest dobry. Nie mamy do czynienia z arcydziełem, ale film zdecydowanie jest warty uwagi. To ciekawa opowieść o pogrążającej małego i
bezbronnego człowieka przestrzeni kosmicznej, złej i niegościnnej.
A jednak, hipnotyzująco pięknej. Chociaż w „Interstellar” nie
znajdziemy laserów, bitew kosmicznych, zbuntowanych robotów i
wrogich obcych cywilizacji, (jak w „Strażnikach Galaktyki na
przykład) to opowieść, połączona z niezwykłym obrazem i muzyką, wciska widza w fotel. I
w całej tej emocjonalnej kumulacji, która potrafi sięgnąć
zenitu, jest to film bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Bez
ciężkich treści, nad którymi człowiek się zastanawia, i z
powodu których popada w depresję. Nie zdziwię się, jeśli to
będzie obraz wielokrotnie cytowany w przyszłości. Kto wie, czy z
czasem nie zostanie nazwany przez znawców kina klasykiem, w dodatku
takim, do którego się chętnie wraca.
Moja
ocena: zasłużone 7/10
„Interstellar” reżyseria: Cristopher Nolan. Występują: Matthew McConaughey, Anne Hathaway Michael Caine zdjęcia: Hoyte Van Hoytema Muzyka Hans Zimmer
Recenzował Łukasz Dobromir Daczewski AKA Loki :)
ps. Dziękuję osobom bez których napisanie tej recenzji było by prawdziwym polonistycznym piekłem.
10/24/2014
24.10.2014
Dwudziesty czwarty października.To właśnie dzisiaj jest dzień ONZ i z tej okazji zaczyna się Tydzień Rozbrajania, dodatkowo w 1767 Andrychów uzyskał prawa miejske a Negatywni pokazuja efekty swojej pracy z ostatnich dwóch tygodni. Po pierwsze zdjęcia z bardzo miłej i udanej sesji. Po drugie, w sobotę zostanie oficjalnie zakończona posprodukcja pierwszego filmu będącego efektem naszych majowych warsztatów z realizacji filmu amatroskiego. Drugi film też się pojawi, jednak wymaga więcej czasu na montażu. Należy terz przypomnieć naszą współpracę z Wrocławską Fundacją Pantomima ponieważ to właśnie negatywni przygotują dla nich spot promujący cykl warsztatatów.
I to by było na tyle w dzisiejszym wydaniu wiadomości.
Pozdrawiam Loki (aka gotkot)
[zdjęcia z ostatniej i najnowszej sesji fotograficznej]
I to by było na tyle w dzisiejszym wydaniu wiadomości.
Pozdrawiam Loki (aka gotkot)
[zdjęcia z ostatniej i najnowszej sesji fotograficznej]
Modelka: Martynika Beata Andrzejczuk; MUA Emilia Krzemińska-Komenda Foto: Łukasz Dobromir Daczewski |
Modelka: Klaudia Kudlińska MUA: Emilia Krzemińska-Komenda Foto: Łukasz Dobromir Daczewski |
Modelka: Katrazyna Stasinkiewicz MUA: Emilia Krzemińska-Komenda Foto: Łukasz Dobromir Daczewski |
10/11/2014
11.10.2014
Zaczął się rok akademicki a w raz z nim nadchodzą nowe projekty. Niestety postprodukcja naszych filmów została opóźniona. Obecnie praca z filmem wre. niebawem
Na dzień dobry zaczynamy bardzo przyjemną sesją. Niedługo będzie wiecej zdjęć (z sesji) a w najbliższych dniach będę mógł zdradzić co planujemy :)
Fot: Łukasz Dobromir Daczewski Modelka: Emilia Krzemińska-Komeda MUA: Emilia Krzemińska-Komenda |
Fot: Łukasz Dobromir daczewski Modelka: Kasia Stasinkiewicz MUA: Emilia Krzemińska-Komenda |
5/11/2014
12.05.2014.
To w zasadzie jest bardziej tweeterowy post informacyjny, niż artykuł.
Skończyliśmy zdjęcia do filmu "Kontrast" a za dwa tygodnie zdjęcia do "Zatrzymania"
Powoli zbliżamy się do końca tego projektu, i przy odrobinie szczęścia już w wakacje będziecie mogli zobaczyć nasze najnowsze filmy.
Pragnę też bardzo podziękować Emilii bez której nasza bohaterka nie mogła przejść na ciemną stronę :)
Skończyliśmy zdjęcia do filmu "Kontrast" a za dwa tygodnie zdjęcia do "Zatrzymania"
Powoli zbliżamy się do końca tego projektu, i przy odrobinie szczęścia już w wakacje będziecie mogli zobaczyć nasze najnowsze filmy.
Pragnę też bardzo podziękować Emilii bez której nasza bohaterka nie mogła przejść na ciemną stronę :)
Fotot: Łukasz Dobromir Daczewski |
3/30/2014
Chrzest Bojowy
A tak pracują NEGATYWni przy filmie :)
Wczoraj (to jest w sobotę 29.03.2014) trwały zdjęcia do filmu o tytule roboczym spokój w reżyserii Luizy
Jest to pierwszy film niedokumentalny który NEGATYWni tworzą samodzielnie od początku do końca. Jest to nasza Pierwsza NIEZALEŻNA produkcja, i bardzo się tym faktem cieszymy.
Praca niezwykle przyjemna chociaż męcząca jak diabli. . Zaś nagrywaliśmy wszystko na moście uniwersyteckim. Jak widać na załączonym obrazku Negatywni nie są obibokami i robią to, co wychodzi im najlepiej.
Wczoraj (to jest w sobotę 29.03.2014) trwały zdjęcia do filmu o tytule roboczym spokój w reżyserii Luizy
Jest to pierwszy film niedokumentalny który NEGATYWni tworzą samodzielnie od początku do końca. Jest to nasza Pierwsza NIEZALEŻNA produkcja, i bardzo się tym faktem cieszymy.
Praca niezwykle przyjemna chociaż męcząca jak diabli. . Zaś nagrywaliśmy wszystko na moście uniwersyteckim. Jak widać na załączonym obrazku Negatywni nie są obibokami i robią to, co wychodzi im najlepiej.
Fot: Joanna Chudzicka |
Fot: Joanna Chudzicka |
Fot: Joanna Chudzicka |
3/19/2014
Czerń-Czerwień
W ferworze walki o aktorów, wolne terminy i czas aby realizować bez budżetowy film czas odetchnąć. Dlatego tym razem zamieścimy zdjęcia, ale nie z planu, czy castingu. W wyniku całego tego zamieszania zdjęcia z ostatniej sesji zdjęciowej nie zostały opublikowane kiedy już były gotowe. Dlatego dopiero teraz możecie podziwiać efekty naszej pracy.
Foto: Joanna Chudzicka Modelka: Izabela Stankiewicz |
Foto: Sławomir Pietrzykowski Modelka: Izabela Stankiewicz |
F: Łukasz Dobromir Daczewski Modelka: Izabela Stankiewicz |
2/26/2014
Casting
W końcu ruszyliśmy na dobre z działalnością filmową! Efekt naszych prac będzie można zobaczyć w ciągu kilku miesięcy, na razie potrzebujemy aktorów! Dlatego jeśli chcesz zagrać w filmie niezależnym napisz do nas! Jeśli znasz kogoś kto by chciał zagrać w filmie, koniecznie mu o tym powiedz.
W zgłoszeniu prosimy wysłać dwa zdjęcia, portretowe i sylwetki oraz załączyć numer telefonu. Wysyłamy na adres e-mail: stowarzyszenie.negatywni@gmail.com
Czekamy na was!
W zgłoszeniu prosimy wysłać dwa zdjęcia, portretowe i sylwetki oraz załączyć numer telefonu. Wysyłamy na adres e-mail: stowarzyszenie.negatywni@gmail.com
Czekamy na was!
Subscribe to:
Posts (Atom)